sobota, 14 stycznia 2012

Simon Pegg - Mistrz komedii i parodii

               Istnieje niewielu aktorów, których sam fakt występowania w obsadzie filmu jest gwarantem dobrej zabawy, i nie schodzenia poniżej pewnego poziomu. Do tego niewielkiego grona z pewnością zaliczają się Harrison Ford, Robert De Niro, Morgan Freeman, Johnny Depp i Louis de Funès. Wiele nazwisk można dodać, z większością wymienionych kłócić. Są to jednak aktorzy z ogromnym dorobkiem filmowym, i w dobry sposób przedstawiają obraz, który staram się tu przedstawić. Pojawił się nie tak dawno nowy aktor/scenarzysta/reżyser - Simon Pegg Zasługujący na umieszczenie w tak zacnym zestawieniu. Nie można oczywiście stawiać znaku równości pomiędzy nim, a gwiazdami światowego formatu, jest jednak wiele czynników które go z tego tłumu wyróżniają. Popularność w Zjednoczonym Królestwie przyniosł mu serial telewizyjny "Spaced". Serial do którego tworzył scenariusz, a także odgrywał jedną z głównych ról już po trzech latach otrzymał nagrodę BAFTA za najlepszy serial komediowy, oraz otrzymał nominację do statuetki Emmy za najlepszy program zajmujący się sztuką popularną. Program bił po oczach wszechobecnym surrealizmem połączonym z parodiami ikon sci-fi. Następnym telewizyjnym projektem, który zasługuje na nadmienienie jest "Big Train", zbiór skeczy czasem lekko powiązanych fabułą. Komedia ciężka, humor dziwny, wszystko jednak w retrospekcji śmieszy. Kończąc temat seriali warto dodać gościnny występ w jednym sezonie "Księgarni Black Book's" gdzie występował z dwoma wyjątkowo zdolnymi stand-up'owcami - Dylanem Moranem oraz Billem Baileyem. Z oboma spotykać się będzie w przyszłości na planie filmowym.
                 Głównie przy pomocy tych programów nawiązała się współpraca Simona z Nickiem Frostem (po prawej). Powstał zabawny duet, który z pewnością nieraz nas jeszcze czymś mile zaskoczy. Wielką przyjaźń aktorów widać we wszystkich ich wspólnych projektach, a dobra atmosfera na planie zawsze odbija się pozytywnie na ostatecznym wyniku. 
                 Popularność pojawiła się wraz z występami na srebrnym ekranie. Pierwszych występów nie widziałem (pojawił się klasyczny problem z odnalezieniem zagranicznych filmów krótkometrażowych), więc nie będę się o nich wypowiadał. Przejdźmy do pierwszego pełnometrażowego sukcesu, mianowicie:

piątek, 6 stycznia 2012

Współczesne oblicze brytyjskiego humoru w serialach

                Dla wielu synonimem brytyjskiego poczucia humoru wciąż pozostają „Pythoni” wraz z twórczością Rowana Atkinsona. Nie jest to uproszczenie błędne, jednak od czasów ich świetności wiele się zmieniło. Pojawiło się nowe pokolenie, w nowym pokoleniu są pojedyncze gwiazdy, duety oraz grupy. Bogaty wachlarz warsztatu aktorskiego dla każdego. 

                Chcąc jednak napisać o najbardziej współczesnej komedii wyspiarskiej trzeba spróbować nakreślić grubą linię mażąc patykiem na przesypanym już piasku czasu. Zadanie trudne do wykonania wziąwszy pod uwagę fakt zachodzenia na siebie seriali, czerpania wzorców z wielu źródeł, czasem z seriali, w których już trupa występowała, scenarzysty, którego charakter ukształtował się już przy scenariuszach z przełomu epok. Postaram się nie przekraczać granicy prowizorycznie wyznaczonej na serialach „Coupling” i „Big Train”, nie mówiąc już o „Black Books” wraz, z „The Fast Show”, które krótko mówiąc, dla współczesnych serii stanowią już zamierzchłą przeszłość. Na szczęście dla humoru, niestety dla wpisu na blogu, nowe seriale wciąż obfitują w epizodyczne role dinozaurów poprzedniej epoki utrudniające stworzenie sensownego podziału.